Inspiracje
Każda Para jest inna. Każde wesele jest inne, a boho nigdy nie znaczy to samo. Jesteśmy dumni z każdej naszej realizacji, która wywołała uśmiech na twarzach Młodych i ich gości. Zachęcamy do obejrzenia wybranych efektów naszej pracy!
fot. Bujak Studio
Wesele Moniki i Grega
Kraków z lotu ptaka
Czasem ślub to projekt. Czasem, spełnienie marzeń. Monika i Greg od dawna wiedzieli czego chcą – zadziwić gości, nadać swojej chwili wyjątkowy charakter, podkreślić klasę, elegancję wydarzenia, a wszystko to w niezwykłym towarzystwie krakowskich sukiennic!
Ślub na dachu
N°1
Tak, to możliwe! Hotel na krakowskim rynku to miejsce, w którym spełnić można marzenie o powiedzeniu „tak” ponad dachami kamienic. Obszerny taras na dachu Hotelu, to miejsce do którego Monika i Greg zabrali swoich gości, aby przy akompaniamencie kwartetu smyczkowego, obiecać sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Były kwiaty, szampan i wieża Kościoła Mariackiego za plecami Pary Młodej. Trudno o piękniejszą scenerię na tę wyjątkową chwilę!
Tylko black and white!
N°2
Przyjęcie weselne w czerni i bieli? Zdecydowanie tak! Dekoracja musi pasować do miejsca i przede wszystkim, musi pasować do Pary Młodej. Monika wiedziała, że taki kontrast idealnie odzwierciedli ich charaktery, ich sposób bycia. Zdecydowanie, jasna wizja przyszłości, odwaga. Stylistyka pasowała również do charakteru miejsca – Hotel zachwyca sam w sobie, w blasku świec, obsypany białymi kwiatami, które podkreśliły czarne elementy, wyglądał po królewsku. Para zadbała żeby również goście wpisali się w charakter wydarzenia, prosząc o stroje utrzymane w kolorystyce. Taka konsekwencja zdarza się rzadko ale kiedy projekt się uda, efekty zachwycają!
Wesele Kamili i Rafała
Noce i Dni pełne miłości!
Przepiękny dworek w środku wielkiego ogrodu, cudowny czerwcowy dzień i zjawiskowa Panna Młoda. To przepis na weselny sukces! Ślub w plenerze i 5 ślubnych sukienek to spełnienie marzeń. Przyjęcie Kamili i Rafała było idealnym koktajlem radości Pary Młodej i świetnej zabawy wśród gości!
Projekt suknia!
N°1
Czy Panna Młoda może przebrać się w czasie weselnej nocy? Tak. Czy może to zrobić 5 razy? Panna Młoda może wszystko, co sprawi, że poczuje się tego dnia zupełnie wyjątkowo. Ważne, żeby znaleźć balans między własnym samopoczuciem i przyjemnością, a komfortem gości. Kamila marzyła o wyjątkowej sukni, a właściwie o 5 wyjątkowych kreacjach – każda inna, każda pasująca do innej części wieczoru. Krótka i zwiewna na czas przygotowań. Królewska na zaślubiny. Wygodna do tańca, błyszcząca na czas nocnych atrakcji. Kamila wyglądała zjawiskowo, zaskakując gości zmieniającym się outfitem.
Wielka gwiazda
N°2
Szyku na przyjęciu zadawali Kamila i Rafał, a wyjątkowość tej chwili podkreśliła wielka niespodzianka, którą przygotowali dla swoich gości. „Cisza”, „Bal wszystkich świętych” to tylko niektóre z utworów wykonanych przez Krzysztofa Cugowskiego w czasie tego wieczoru dla weselnej publiczności. To piękny gest, wyjątkowy podarunek dla najbliższych i przyjaciół i podkreślenie znaczenia tego dnia.
Wesele Julii i Maćka
“Golden Hour”
Julii i Maćka
A gdyby tak uciec z miasta? Wyjechać nad jezioro i tam, w powiewach letniego wiatru powiedzieć sobie „tak”? Julia i Maciej uciekli, ale nie sami – zabrali ze sobą rodzinę i przyjaciół z całego świata i na 3 dni zaszyli się w przepięknym hotelu na Mazurach. Było blisko natury ale elegancko. Była kameralnie chociaż na dużej przestrzeni. A przede wszystkim było tak, jak sobie wymarzyli. To wesele pochłonęło wiele czasu i energii, ale efekt zbijał z nóg!
Ślub nad jeziorem
N°1
To możliwe! Wybrany wspólnie z Parą Młodą hotel to elegancki obiekt, wykończony szkłem i drewnem, z przepięknym widokiem na jezioro – z każdej strony. To tam goście zameldowali się w piątkowy wieczór żeby w otoczeniu przyrody i znajomych zrelaksować się i wypocząć przed sobotnią ceremonią. Było wesoło ale z klasą. Przy dobrym jedzeniu, muzyce i w otoczeniu najbliższych Para Młoda spędzała swoje „panieńskie” chwile!
Ceremonia zawarcia małżeństwa zaplanowana została w altanie ustawionej na polanie, z widokiem na jezioro. Poranna ulewa nie powstrzymała zespołu przed jej przygotowaniem, a para szła aleją wraz z przebłyskami lipcowego słońca. Było romantycznie i kameralnie. Przynajmniej na początku…
Wesele w kolorach złota i różu
N°2
Wraz ze startem przyjęcia klimat zmienił się zupełnie! Pod „rozgwieżdżonym” niebem światełek, w sali pełnej złotych dekoracji i różowo - kremowych kwiatów muzyka na żywo porwała gości do tańca! Był saksofon, wokal i niesamowita energia, którą zbudowali muzycy i wodzirej, zarażając obecnych na przyjęciu. Swoim pierwszym tańcem para Młoda otworzyła nowy rozdział tego wieczoru, a punktem kulminacyjnym stał się spektakularny tort i „fire show”, które zahipnotyzowało zgromadzonych! To był bal do białego rana…. a nawet dłużej!
Wesele Samanthy i Louisa
Muzyczny koktajl Samanthy i Louisa
Wrześniowe popołudnie w Pałacu pod Warszawą zachwycało piękną pogodą i ferią kolorów, z których najmocniej przebijały się niebieskie hortensje – dekoracja miejsca ceremonii Sammy i Louisa. W otoczeniu pełnych energii i chęci do zabawy gości z Wielkiej Brytanii obiecali sobie miłość na dobre i złe, a później przetańczyli całą noc! Para Młoda i muzyka to dwa elementy, którego tego wieczoru były kluczowe.
Zespół inny niż wszystkie
N°1
Nie ze sceny, a ze środka Sali. Nie po kolacji, a w jej trakcie. 6 osobowy zespół, który przyleciał na to przyjęcie z Wielkiej Brytanii podbił serca gości, a także całego zespołu organizacyjnego niestandardowym podejściem do prowadzenia przyjęcia. Grali od pierwszej chwili wejścia na salę. Stojąc, siedząc i chodząc pomiędzy stołami i stawionym złotymi podestami byli z gośćmi – na wyciągnięcie ręki, zachęcając do tańca najnowszymi przebojami. Energia, płynąca od muzyków i od Pary Młodej porwała wszystkich – każdy miał swoją chwilę na taniec lub pobujanie się do rytmu, nie odchodząc od stołu. Klimatu nie zachwiał nawet opóźniony lot i fakt, że muzycy na sali pojawili się na 10 minut przed startem przyjęcia. Sytuację uratował na szczęście profesjonalny dźwiękowiec i praca zespołowa.
Dwie imprezy w jednej?
To możliwe!
N°2
A gdyby tak zorganizować dwa przyjęcia jednej nocy? Sammy i Louis zaprosili swoich gości na elegancką kolację z muzyką na żywo, zaraz po ceremonii zaślubin. Wspólnie biesiadowali do północy. Wtedy poprosili gości o wyjście… z jednej sali. W drugiej czekał na nich DJ i iście klubowa atmosfera. Bar, miksowane na żywo dźwięki, przygaszone światła i kanapy to atmosfera, w której goście bawili się do rana. Było elegancko i swobodnie. Klasycznie i z casualowym twistem. Było tak, jak wymarzyła sobie Para Młoda!
Wesele Marty i Łukasza
W kolorze miłości
To była wyjątkowa i wymagająca przygoda! Klienci z niestandardowym podejściem to dla nas wyzwanie, ale również projekt eventowy, któremu trzeba poświęcić dużo uwagi, czasu i kreatywności. W tym przypadku uwagi i kreatywności mieliśmy pod dostatkiem. Ograniczony był czas. Efekt finalny zachwycił Młodą Parę oraz ich gości, a to dla nas najważniejszy wyznacznik sukcesu!
ślub w plenerze
N°1
Niewiele jest miejsc w Polsce, gdzie istnieje możliwość organizacji ceremonii zaślubin w obrządku katolickim w plenerze. Marta i Łukasz pobrali się w zanurzonej w kwiatach altanie, otoczeni dużymi, papierowymi różami. Do ołtarza wiodła lustrzana aleja, spektakularnie odbijająca promienie słoneczne i piękne niebo. Trudno wyobrazić sobie bardziej romantyczne okoliczności do wzięcia ślubu!
tort
N°2
Atrakcja wieczoru. Dwumetrowy, dziesięciopiętrowy, wyjątkowy. Sam tort robił wielkie wrażenie, a wyserwowanie go w otoczeniu fontann pirotechnicznych i iskrzących wiatraków było jak nocny spektakl. Idealne dopełnienie idealnego wieczoru.
przyjęcie weselne
N°3
Było wszystko! Przepyszne lemoniady na powitanie, klimatyczny Prosseco Van w czasie koktajlu, toast najlepszym szampanem na cześć świeżo upieczonych Państwa Młodych. Wnętrze namiotu utonęło w czerwonych różach. Każdy stół lśnił złotymi dodatkami. Wrażenie na gościach zrobił również parkiet w wielkie kwiaty, czerwone oczywiście. No i strefa relaksu, której nie można było ominąć bez zrobienia zdjęcia. Każdy element tego wieczoru był przemyślany i dokładnie dopasowany do charakteru przyjęcia i Młodej Pary. Łukasz zadbał o asortyment w barze – najlepszy. Otoczenie musiało mu dorównywać, dlatego powstał piękny długi, lustrzany bar wypełniony świecami i kwiatami.
Miłośnicy słodyczy nie odchodzili od candy baru, stanowiącego jeden z kluczowych elementów dekoracji. Czerwone, czarne i złote, biżuteryjne ciasteczka i babeczki, ułożone zostały na złotych paterach, w otoczeniu kwiatów i świec. Nasycić się można było samym widokiem.
Do tego atrakcje muzyczne: profesjonalny zespół zafundował gościom niezapomnianie chwile z przebojami polskimi i zagranicznymi w najlepszym wydaniu. Muzyczną ucztę dopełniły cztery przebojowe saksofonistki z nieokiełznaną energią na scenie i wielkim talentem. Idealne połączenie - do słuchania i do tańczenia.
Wesele Jagny i Grzegorza
Bajkowo
Przygotowania do każdego wesela rozpoczynamy od poszukiwania idealnej lokalizacji. A co jeśli taka nie istnieje? Wtedy trzeba ją stworzyć – od zera, tam gdzie nasza Para czuje się najszczęśliwsza. Tak było tym razem! Przyjęcie weselne Jagny i Grzegorza zorganizowaliśmy na Mazurach, na terenie ich parku, w którym oboje czują się spokojni i szczęśliwi. Zaprosili swoich gości do krainy szczęścia, które odkrywają na co dzień. Tego dnia dodaliśmy jej tylko odrobinę splendoru!
namiot weselny
N°1
Namiot weselny wybudowaliśmy od zera na wielkiej zielonej polanie będącej częścią mazurskiej posiadłości naszych klientów. Każda taka realizacja wymaga dobrego przygotowania – wymierzenia powierzchni, przygotowania jej, opracowania logistyki przyjęcia – ważne, którędy wjadą samochody podwykonawców.
Kiedy powinniśmy zacząć przygotowania? Skąd weźmiemy prąd? W jaki sposób ogrzejemy lub schłodzimy namiot? Jak zorganizujemy sanitariaty? Niespodzianki techniczne nas nie ominęły, ale efekt końcowy był fantastyczny!
ślub w plenerze
N°2
Ślub cywilny w plenerze jest łatwiej zorganizować niż ślub kościelny. Ale to, że jest krótszy, nie znaczy, że również mniej uroczysty. To pole do popisu jeśli chodzi o oprawę – dekoracyjną i muzyczną. W przypadku tego ślubu, ogromny wpływ na jego atmosferę miało zaangażowanie rodzin. To najbliżsi zadbali o emocje i piękne słowa, dając Młodej Parze wsparcie i miłość, a gościom wiele powodów do wzruszeń!
przyjęcie weselne
N°3
Było jak z bajki! Namiot wyglądał spektakularnie – białe plandeki schowane zostały pod kwiatami, trawami i tysiącem żarówek. Profesjonalna scena przykuwała uwagę, którą wykorzystał zespół - porwał do tańca i wspólnego śpiewania wszystkich gości, zapewniając im koncertowe wręcz doznania. Nie zabrakło oczywiście nieprzewidzianych i trudnych sytuacji. Pogoda jak zwykle lubi płatać figle. Przyjęcie w czerwcu to duża szansa na piękną, słoneczną aurę, ale również na potężne burze. Tak było tym razem – wiatr, deszcz, grzmoty i błyskawice narobiły całej ekipie, jak również gościom trochę strachu. Na szczęście zniknęły równie szybko, jak się pojawiły. A zabawa trwała do rana!
Wesele Moniki i Pawła
W rozarium
Czasem największe wrażenie na gościach ma zrobić przyjęcie weselne. Ma być odpowiednim tłem dla Młodej Pary. Tak było tym razem! Monika i Paweł – piękni, stylowi i szczęśliwi świecili jasno, a cała reszta miała ten blask podkreślać. Efekt był spektakularny – piękny czerwcowy dzień pozwolił gościom rokoszować się w pełni, zarówno pięknem dekoracji, jak również talentem kulinarnym Szefa Kuchni! A my po raz kolejny zrealizowaliśmy marzenie o evencie doskonałym.
scenografia glamour
N°1
Pałac z namiotem, altana ślubna i kilka hektarów starego parku to otoczenie, które zachęca do tego, żeby zaszyć się tam wraz z najbliższą rodziną i przyjaciółmi świętując wyjątkowe życiowe wydarzenia.
tort i candy bar
N°2
Atrakcji kulinarnych w czasie tego przyjęcia było wiele. Wrażenie zrobiła już wybitna, czterodaniowa kolacja wyserwowana gościom na początku przyjęcia. Potem w bufetach pojawiły się potrawy z wielu zakątków świata, a w live cookingu uwielbiany, świeży tatar. Niekwestionowaną gwiazdą przyjęcia był jednak wysoki na ponad 2 metry, wielopiętrowy, pięknie zdobiony tort.
Wyserwowany po zmroku, przed namiotem, w otoczeniu iskrzących się wiatraków zachwycał wyglądem i smakiem. Przez cały czas trwania przyjęcia do dyspozycji gości był również candy bar – wypełniony po brzegi ciastkami, babeczkami i makaronikami wyglądającymi jak małe dzieła sztuki.
Było elegancko, różowo i słodko!
Wesele Asi i Łukasza
Jesienna ceremonia
To wesele było wyjątkowe z wielu powodów. Jednym z nich był fakt, że przygotowywaliśmy się do niego dłużej niż planowaliśmy. Kiedy w 2020 roku byliśmy w większości gotowi, Covid-19 zamknął nas w domach. Asia i Łukasz zdecydowali się przenieść swoje przyjęcie, wierząc, że mimo wszystko będzie fantastyczne. I tak się stało!
Co się odwlecze, to nie uciecze
N°1
Pandemia Covid-19 pokrzyżowała plany wielu par młodych. Niektóre z nich zweryfikowały swoje plany i przerwały przygotowania do wesela. Inne, tak jak Asia i Łukasz, jeszcze mocniej wzięły się do pracy, realizując wspólnie z nami najśmielsze marzenia – w końcu mieliśmy na to czas!
To podejście jest dla nas niezwykłe i bardzo cenne. Pokazuje ogromne zaufanie, którym Para nas obdarzyła wierząc, że wspólnie pokonamy nawet światowy kryzys. Teraz wiemy, że przekładane wesela nie tracą na swojej atrakcyjności, a panująca tam atmosfera zabawy jest wyjątkowa!
Jesienny ślub w plenerze
N°2
Czy w październiku można zorganizować ślub w plenerze? Oczywiście najwięcej zależy od pogody, na którą mamy najmniejszy wpływ. Patrząc na zmieniające się warunki klimatyczne, można taki plan zrobić i jest on realny. Zawsze tworzymy plan b, na wypadek nieprzewidzianego deszczu. Ślub Asi i Łukasza jest dowodem na to, że nawet jesienią można powiedzieć sobie "tak" przy szumie drzew, w otoczeniu zieleni oraz pięknego słońca. Pałac Mała Wieś zachwyca wspaniałą Gloriettą w samym środku cudnego ogrodu – ślub tam jest niezwykłym przeżyciem, zwłaszcza kiedy dodamy do tego lustrzaną aleję, morze białych kwiatów i lekkie tkaniny. Asia i Łukasz powiedzieli sobie "tak" w otoczeniu druhen i drużbów oraz rodziny i przyjaciół, z uśmiechem na ustach, mimo powiewającego wietrzyku, który zachęcał do pozostania w płaszczach. Po zmroku Glorietta została nastrojowo podświetlona, podobnie jak większość drzew w ogrodzie. Dzięki temu przestrzeń miała kształt i charakter, a pokaz fajerwerków do specjalnie wybranej przez Pana Młodego piosenki Jona Bon Joviego robił piorunujące wrażenie.
Ogród romantyczny w Pałacu
N°3
Te dekoracje nie zaskakiwały kolorem – para młoda postawiła na tradycyjne połączenie bieli, złota i butelkowej zieleni. To, co robiło wielkie wrażenie to skala dekoracji – oplecione kwiatami altany za stołem Pary Młodej oraz okrągłe konstrukcje nad stołami gości. Zewsząd zwisały hortensje, róże i storczyki, a między nimi płonęły setki świec. Efekt, zwłaszcza po zmroku, przy włączeniu oświetlenia efektowego na suficie i ścianach był piękny. Profesjonalnego wyglądu sali dodała okazała scena z „gwieździstym niebem" w tle. Dzięki temu zespół wyglądał i brzmiał wyjątkowo. Pyszną dekoracją był candy bar – ustawiony na lustrzanym stole – fali, wypełniony kwiatami i biżuteryjnymi słodkościami, dopasowanymi kolorem do stylistyki przyjęcia. Przez chwilę nie było wiadomo, czy lepiej jeść czy patrzeć, ale taki był cel. Atrakcji nie zabrakło! Przyjęcie poprowadził niezrównany, pełen energii Konferansjer. Po zmroku goście rozkoszowali się smakiem tortu weselnego, oglądając pokaz sztucznych ogni. Jeszcze tylko wspólna zabawa w foto budce i oczepiny czas zacząć. A potem tańce do białego rana i masa przecudnych zdjęć, które zostaną z nami i Parą Młodą na zawsze!
Wesele Ani i Krzyśka
Industrialne wesele
Jako wedding planner widziałam wiele, bardziej lub mniej udanych lokalizacji ślubnych. Ta jednak zaskoczyła nawet tak doświadczoną osobę jak ja. Miejsce na pierwszy rzut oka wygląda jak miejsce, z którego należy szybko uciekać. Warto jednak zostać i zajrzeć na drugie piętro, na którym kryje się jedna z najbardziej oryginalnych lokalizacji weselnych w Polsce!
fot. Malachite Meadow
Industrialnie znaczy pięknie
N°1
Ma być jasno, biało, czysto i przestronnie? Każdy ma inne wyobrażenie na temat miejsca swojego wesela. I raczej nikt nie wymienia industrialnej hali na miejsce swoich zaślubin. Ania i Krzysiek zdecydowanie nie byli Parą jak inne. Oryginalni i wyluzowani szybko odnaleźli się w klimacie industrialnej Łodzi. Wśród starych, przemysłowych budynków ukryła się długa, nieco ciemna klatka schodowa, którą rozświetliły lampiony i udekorowały stylowe dywany. A po wejściu do sali oczom gości ukazały się czerwone ściany starego budynku i przepiękna, nowoczesna aranżacja z kwiatów i świateł. Nad stołem Młodej Pary królowała kwiatowa altana i cudny neon z hasłem, które będzie mottem ich dalszego życia „Better together...". Podłużne, surowe, drewniane stoły gości udekorowało wiele małych kompozycji z kwiatów i zieleni oraz całe morze świec.
Miejsce ceremonii
N°2
Czy można stworzyć idealne, wyśnione miejsce ceremonii w takiej lokalizacji? Można! Na tle czerwonych, ceglanych ścian ustawiony został wysoki stojak opleciony białymi kwiatami i zielenią oraz białą, a także lekką tkaniną. Przed nimi stanęły rzędy białych krzeseł dla gości, środkiem przebiegał delikatny, biały dywan. Całość była romantyczna, ale nie słodka czy w stylu glamour. To był romantyzm w wydaniu nowoczesnym, z pazurem, zaskakujący – taki jak Ania i Krzysiek. Ten wieczór to historia o tym, jak pozornie zupełnie nieślubną lokalizację zamienić w niezwykłe miejsce, pełne miłości i romantyzmu, jednocześnie oddające charakter Pary Młodej. A czy to się udało, najlepiej widać na zdjęciach!
Wesele Karoliny i Łukasza
Włoskie wesele w kujawsko-pomorskim
Znaleziony przez nas pałac urzeka pięknym ogrodem i niepowtarzalną architekturą, a także „włoskością" bijącą z każdego kąta. Dlaczego więc nie podbić tego, co już tam jest i podarować gościom włoskie wesele w kujawsko – pomorskim?
Błękit i limonka
N°1
Włochy to kraj pełen różnorodnych barw i przenikających się stylów. W Pałacu, którego projekt wyszedł spod ręki znanego, włoskiego architekta Henryka Marconiego, niepowtarzalny klimat słonecznej Italii czuć we wnętrzach i w ogrodzie. Żeby wykorzystać obie te przestrzenie zorganizowaliśmy ceremonię zaślubin w otoczeniu natury, a przyjęcie weselne w stylowych wnętrzach.
Włoskie w 100%
N°2
W ogrodzie, między żywopłotami z bukszpanu pojawiło się przepiękne miejsce zaślubin, błękitne i żółte. Jasne, soczyste, wypełnione charakterystyczną ceramiką i cytrynami. Włoskie w 100 procentach! To właśnie tam, w otoczeniu najbliższych i przy pięknych dźwiękach saksofonu, Karolina i Łukasz powiedzieli sobie "tak". Było ciepło, romantycznie i wzruszająco.
La vie est belle!
N°3
Po zaślubinach, Para Młoda poprowadziła swoich gości do sali restauracyjnej wewnątrz Pałacu. Tam na tle włoskich fresków, zasiedli nowożeńcy, a wokół nich goście. Każdy stół nazwany został innym, włoskim miastem/regionem i udekorowany żółto-niebieskimi kwiatami i owocami. W tym samym stylu udekorowano tort, wyserwowany wśród zimnych ogni, po zmroku, przed Pałacem, w towarzystwie Limoncello. Z pewności, po tym dniu, Karolina i Łukasz mogli krzyknąć La vie est belle!
Wesele Patrycji i Petera
Weselna wyprawa nad Como
Ten projekt określić można jednym słowem – ZAUFANIE. Zaczęło się od telefonu ze strony Panny Młodej z pytaniem: Pani Kasiu, planujemy ślub, chcemy, aby Pani, go zorganizowała, co Panią ostatnio urzekło? Gdzie chciałaby Pani nas zabrać na wyjątkowy weekend? Moja odpowiedź mogła być tylko jedna: Como. I tak też się stało!
Jezioro Como
N°1
Jezioro Como jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc we Włoszech, które odwiedziłam. Położone w Lombardii przyciąga turystów i Pary Młode z całej Europy. Czy to jednak znaczy, że nie warto planować tam uroczystości? Zdecydowanie warto! Otoczone górzystą linią brzegową jezioro zachwyca wieloma małymi, pnącymi się w górę miasteczkami, a prawie każde z nich oferuje lokalizację, w której zaślubiny będą wyjątkowe. Właśnie w jednej z takich Villi, na tarasie z przepięknym widokiem na wodę, „tak" powiedzieli sobie Patrycja i Peter. I co może być dla niektórych zaskakujące, miejsce zaślubin zobaczyli na żywo dopiero 2 dni przed ceremonią, ufając naszym rekomendacjom. Było romantycznie, przepięknie, wzruszająco, mimo że bardzo kameralnie.
W uroczystości wzięło udział zaledwie 9 osób. Zarówno Para Młoda, jak również ich najbliższa rodzina przyjechali do Włoch z Niemiec i Polski. I tam właśnie się poznaliśmy – we Włoszech, na trzy dni przed weselem, mimo że czuliśmy jakbyśmy znali się z Parą Młodą od bardzo dawna. Ważne jest żeby maksymalnie wykorzystać potencjał takiego miejsca jak jezioro Como. Do Włoch zabrałam ze sobą fotografów i video operatora. Uwiecznili nie tylko przygotowania i ceremonię, ale także wybrali się z Parą Młodą na rejs łódką po Como. Sesja z tej wyprawy jest jedną z najpiękniejszych, jakie w życiu widziałam!
Wiele ról wedding plannera
N°2
Nietypowe projekty wyzwalają nietypowe emocje i potrzebują wyjątkowych rozwiązań. W tym przypadku Para postawiła na kameralne wydarzenie i zabrała ze sobą nad Como tylko naprawdę najbliższe osoby. W związku z tym tradycyjna rola świadka w czasie zaślubin przypadła mnie. To było wyjątkowe doświadczenie – nie tylko stać z boku i obserwować uroczystość, którą się wyreżyserowało, ale znaleźć się w jego centrum. Być dla Pary Młodej nie tylko partnerem w biznesie, ale także towarzyszem, świadkiem jednej z najważniejszych chwil w ich życiu. To bezcenne przeżycie pozostanie ze mną na długo!
Spektakularne mini wesele
N°3
Wciąż nie umiem odpowiedzieć na pytanie, co jest trudniejsze - zorganizowanie przyjęcia na 300 osób czy celebracji dla 9 gości. Z tym pierwszym wiąże się wiele trudności logistycznych, które trzeba rozwiązać. Przy kameralnej ceremonii kluczowe pytanie brzmi, jak sprawić, by mimo małego rozmiaru była wyjątkowa. Dla Patrycji, Petera i ich gości wynajęliśmy przestrzeń w jednej z najpiękniejszych Villi nad Como. Była to jedna z sal hotelowych z jednym stołem. Ale za to jakim! Przepięknie nakryty, ozdobiony girlandami z kwiatów podwieszonymi na specjalnych, złotych konstrukcjach nad całym miejscem kolacji. Tworzyły one przepiękny, mały ogród wewnątrz zabytkowej sali. Do tego obsługa na najwyższym poziomie, włoska kuchnia, wino i sącząca się w tle muzyka. Lepszego włoskiego wesela nie można było sobie wymarzyć!